Ostatnio dotarł do mnie okazyjnie kupiony pas przedni do "czterdziestolatka", kupiłem też jakieś tam chromowane klamki i korbki do środka.
No i zająłem się również wnętrzem, na razie wstępnie wyszorowałem boczki, zamieściłem fotki przed i po czyszczeniu. Mam nadzieję że uda mi się je doczyścić i podratować,a jak nie będę musiał szukać innych w tym kolorze.
Nie mam już siły do tego samochodu!! ...dziś miałem wrócić nim do domu(obdarte 125p po kapitalnym remoncie silnika), przełożyłem koła, wymieniłem aku, wlałem benzyny! a tu co! po 30 minutowej pracy silnika zatarły się panewki na rozrządzie pękł pasek i tłoki spotkały się z zaworami! jednym słowem KUR*A KU*WA K*RWA! ...tyle pracy w śmietnik
Ostatniego czasu na mojej prawej ręce pojawiło się krótkie podsumowanie mojej skromnej historii. Dziękuje Irkowie z http://www.blackdeath.pl/ za wykonanie oraz mojej kochanej Oli za tolerancje i wsparcie!
Dziś chciałem przełożyć wnętrze w białasie z czarnego na brązowe, ale spotkała mnie mała niespodzianka! Pod dywanem stała woda i rozwijała się korozja oraz rozkładały się kawałki wykładziny wsadzone nie wiem po co! Widać że ktoś kiedyś łatał kilka dziur, ale woda pod dywanem spowodowała powstanie nowej dużej dziury. Pedał gazu odleciał wręcz od podłogi...
Ostatnio poznałem ciekawego człowieka a mianowicie"Kube". Kuba porusza się chyba najbardziej ratowo boberową "trójką" we wrocku i nie wiem czy nie w PL. Sam w sobie został określony przez moich znajomych jako "skinhead", a to po prostu koleś w spodniach "moro" z kilkoma kolczykami i w glanach. A jego "trójka" wygląda tak:
Zbiornik powoli zaczyna nabierać takiego klimatu o jaki mi chodziło... dojdzie jeszcze odcięcie czarną linią białego od zielonego, no i numer startowy na białym tle.
Zarys nowego wyglądu zbiornika do jawy, na razie to tylko zielona baza a na to klar z brokatem. Teraz trzeba to zmatować namalować oldschoolowe grafiki i znów pokryć klarem.
...dziś po przyjściu z pracy wpadłem na pomysł kupna samochodu który zawiezie mnie na wakacje i może zostanie na dłużej. Zaczęło się od ogłoszenia gdzie ktoś pisze że sprzedaje fiata z OC i przeglądem za 600zł! Dzwonie, umawiam się na spotkanie i jadę z ojcem bo to samochód dla niego. Zajeżdżam i jak zwykle oczekuje widoku trupa stojącego za domem, a tu wielkie zdziwienie gdyż nigdzie nie widać fiata! Okazuje się że mimo iż fiat kosztuje 600zł jest garażowany. Historia tego samochodu jest dość ciekawa ponieważ do ojca "właściciela" dzwoni znajomy z Lublina! który mówi że jego teściu chce oddać fiata 125p 83rok na złom i pyta go czy nie zna kogoś kto by go kupił bo w sumie szkoda go na złom. On mówi wiesz co wezmę go dla syna, a więc syn wsiadł w pociąg i pojechał. Na miejscu wsiadł w 125p i pognał do domu po przyjeździe wykonał nim może ze 3 przejażdżki i uznał że nie będzie pracował całe wakacje tylko na benzynę i postanowił go sprzedać... i tak trafił w moje ręce. Jest to samochód po przejściach aczkolwiek ma potencjał i silnik w dość dobrej kondycji.
A więc wpadłem do domu zjadłem obiad wsiadłem na swój magiczny skuter i podążyłem do garażu kontynuować pracę. Zacząłem od obróbki podkładu pierw na sucho papierem 400, następnie na mokro 600,800 i całość 1200. Po zamaskowaniu całości zacząłem lakierowanie... Wyszło to według mnie całkiem, całkiem dość czysto i na upartego nie trzeba polerować.